Tilbagemelding
Bidrage med feedbackRestauracja Paros zrobiła na nas dobre wrażenie. Wystrój i smaki wprowadziły nas w klimat śródziemnomorski. Jedzenie okazało się smaczne i lekkie, czego oczekiwałam. Obsługa była na wysokim poziomie. Polecam odwiedzić.
Co tu dużo pisać. Rewelacja i pyszności. Paros, El Greko i Mykonos w Poznaniu to rodzina restauracyjna na najwyższym poziomie, z tradycją i szacunkiem dla greckiej kuchni. Zawsze smacznie i świeżo. Dziękuję, że jesteście.
Wizytę w Paros planowaliśmy od dłuższego czasu, bo miejsce to polecało nam kilka osób. W weekendy miało być prawdziwie po grecku, dobre jedzenie, muzyka na żywo i niepowtarzalny klimat. A jak było w rzeczywistości? Minęło trochę czasu zanim mieliśmy okazję sprawdzić, bo stoliki dobrze jest rezerwować z naprawdę długim wyprzedzeniem (minimum tydzień dopiero za trzecim podejściem nam się udało. Przyznam, że oczekiwania mieliśmy wygórowane. Zimny wieczór, wysiadamy z taksówki. Przed wejściem grupka osób, która wyszła na papierosa i pierwsze ciekawa obserwacja. Wszyscy owinięci są w identyczne koce (zapewnione dla gości przez restaurację i gromadzą się wokół lampy grzewczej, która specjalnie została wystawiona na chodniku. Wchodzimy do środka, przy wejściu dwóch sporych rozmiarów ochroniarzy… to dość nietypowe jak na restaurację, no ale co tam pewnie są po to, żeby zagwarantować spokój. W środku atmosfera wyjątkowo śródziemnomorska. Duże wnętrze urządzone po grecku, dość ciasno ustawione stoliki, ale w jakiś tak przemyślany sposób, że mimo wszystko zapewniają sporo prywatności. Niesamowity gwar rozmawiających i śmiejących się ludzi. W pewnym momencie na małej scenie pojawiają się Grecy i zaczyna się muzyka na żywo. Atmosfera robi się coraz bardziej gorąca, pomimo mrozu na zewnątrz. W pewnym momencie ludzie zaczynają tańczyć pomiędzy stolikami, a jeszcze chwilę później zaczynają się tańce na stołach. Wychodzimy około północy i żałujemy, że nie możemy zostać dłużej impreza rozkręciła się na całego ludzie tańczą już prawie na wszystkich stołach. A jedzenie? Hmm… przyszliśmy trochę wcześniej i kiedy jeszcze czekaliśmy na znajomych zamówiliśmy hummus z pieczywem. No i bardzo pozytywne pierwsze wrażenie a to ważne, bo pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz: Hummus bardzo dobry, a pieczywo podpiekane na ogniu pyszne. Niestety dalej już nie było tak dobrze. Zamówiliśmy kilka przystawek kiełbaski cypryjskie, grillowany ser halloumi, grillowaną ośmiornicę i duet kiełbasek jedna wieprzowa, marynowana w czerwonym winie, a druga pikantna wołowa z kminem rzymskim. Kiełbaski w duecie były identyczne, więc coś poszło nie tak. Ośmiornica w konsystencji w porządku, ale tak mocno zamarynowana, że już prawie smaku samej ośmiornicy nie czuć. Na danie główne zamówiliśmy wołowinę duszoną w czerwonym winie z papryką i bakłażanem, grillowaną ośmiornicę, grillowane krewetki i jagnięcinę duszoną w winie z tymiankiem. Ogólne wrażenie to samo smak tych pysznych potraw schowany niestety za bardzo za marynatą i przyprawami, trochę szkoda… Wino w karcie do wyboru jest greckie i portugalskie… niezbyt duży wybór, chciałoby się trochę więcej. Podsumowując w Paros jedzenie nie spełniło naszych oczekiwań, ale atmosfera w lokalu była wyjątkowa na chwilę można przenieść się do prawdziwej greckiej tawerny.
Paros jak zawsze trzyma poziom. Jest to miejsce, na którym nigdy się nie zawiodłem. Bardzo dobre przystawki zarówno ciepłe (wyśmienita kiełbaska) jak i zimne. Polecam każdemu zamówić chipsy z cukinii z dużą ilością tzazików. Dania główne głównie oparte na szaszłykach z pysznymi domowymi frytkami. Jednym słowem- polecam!
W zeszłym tygodniu wraz z chłopakiem wstąpiliśmy do Paros w porze lunchowej. Wchodząc do lokalu od razu pojawiły się pozytywne emocje. Sporo miejsca, przestrzennie, ładnie takie klimaty lubię. Widać od razu, że jest to dość popularna knajpa. Zamówiliśmy oboje zupę dnia czyli krem warzywny. Na danie nie czekaliśmy długo. Dostaliśmy cieplutką i aromatyczną zupkę, która była ciekawa w smaku. Na drugie danie ja zamówiłam MOSCHARAKI ME MELUTZANES czyli wołowinę w sosie pomidorowym z bakłażanem i ryżem. Danie choć na pierwszy rzut oka nie wydawało się za duże, po przystawce, nie miałam już miejsca na deser : Danie było pyszne i aromatyczne. Uwielbiam bakłażana i został on podany w takiej postaci jaką lubię najbardziej. Wołowina była mięciutka i soczysta. Piątka z plusem : Mój chłopak zamówił LUNCH MIX GRILL czyli półmisek mięs z grilla: filet z kurczaka, sutzukakia me haloumi, polędwiczka wieprzowa, grecka kiełbasa. Wszystko to było serwowane z pitą, frytkami i tzatziki. Danie również smaczne ale jednogłośnie stwierdziliśmy że moje danie było lepsze. Kurczak wraz z wieprzowiną, smakował tradycyjnie jak z grilla żadnego szału . Natomiast sutzukakia oraz kiełbaska grecka były naprawdę dobre może dlatego że nigdy wcześniej ich nie próbowałam;P Summa summarum Całość oceniam na 5. Obsługa miła, klimat fajny, jedzonko dobre. Nic dodać nic ująć :