Wilk Syty - Wroclaw

To będzie krótki list miłosny. Jestem Waszą absolutną fanką. Co miesiąc, z niecierpliwością wyczekuje na kolejne menu i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Wspaniale łaczycie smaki, z chęcią wzielabym udział w kulinarnych warsztatach, gdybyście takowe organizowali (mała sugestia: Tak trzymać!

Uwiebiam Wilka i to jest mój wybór zawsze numer jeden, smutno mi jedynie w poniedziałki i jak maja urlop, bo zamknięte i trzeba iść jeść i pić kawę lub lemoniadę gdzie indziej doskonałe jedzenie, zmienne sezonowe menu, przepyszne ciasta (od których nic mi się nie dzieje- a jestem licencjonowanym alergiko-nietolerantem) i zawodowi ludzie, którzy tworzą to miejsce z pasją i serduchem

Mielone seitanowe i no fish bowl Borze Zielony, jakie to wszystko dobre było! Świetne kompozycje smakowe, dużo świeżej zieleniny, estetycznie podane, zachwyt od pierwszego do ostatniego kęsa. Nowy obowiązkowy do odwiedzania punkt na mojej wegańskiej mapie Wrocławia.

Dziś oficjalnie stwierdzam, że jesteście moim numerem jeden we Wrocławiu. Nie wiem jak to robicie, ale Wasze jedzenie to jakiś podniebny odlot. Jakby to powiedział mój mąż... kalejdoskop smaków . Dodatkowo dzięki za możliwość zamówienia jedzonka i odebranie na zewnątrz...dla mamusiek z wózkiem .

Mistrzostwo świata! Obok bielskiego Tofu ulubiona miejscówka. Przepyszne jedzenie, fajny, klimatyczny lokal. Przy najbliższej bytności we Wrocławiu na pewno zawitam. :