Tilbagemelding
Bidrage med feedbackSympatyczne miejsce, w którym miło spędza się czas, można godzinami siedzieć i rozmawiać. Pozostaje tylko pytanie: dlaczego w piątkowy wieczór kuchnia jest zamknięta? Czy w piątkowe wieczory ludzie nie są głodni? A klientów było wielu. Na szczęście ostał się hummus, który okazał się delikatny i kwaskowy, garstka świeżych warzyw i bardzo smaczne słonawe podpłomyki. Do picia zamówiłam zimową herbatę i to, co dostałam, nieco mnie zaskoczyło wszystkie składniki naparu były podane osobno... A osiągnięcie równowagi między słodyczą miodu i kwasowością cytrusów nie jest łatwe i wolę, kiedy ktoś sporządza taki napój za mnie. Na szczęście obsługa jest miła, a parasolki przy wejściu ozdobione światełkami sprawiają, że miejsce jest bardzo rozpoznawalne. Tylko siedzenia mogłyby być wygodniejsze, bo wstałam po paru godzinach rozmowy całkiem połamana . Ale cóż, starość nie radość ;
W piątkowy wieczór wylądowaliśmy trochę przypadkowo w miejscu dość znanym i kultowym, czyli na Francuskiej 30, kojarzonej powszechnie z oryginalnie przystrojonym kolorowymi parasolami ogródkiem. Wnętrze okazało się równie przyjemne jest to sympatyczna kawiarnia średniej wielkości z dużym asortymentem (co za zaskoczenie) kaw, w tym także przyrządzanych metodami alternatywnymi, herbat, ciast, przekąsek i alkoholi. Sympatyczna obsługa zaproponowała hummus z warzywami i pitą (w ofercie jest więcej wegańskich przekąsek, ale do kawiarni trafiliśmy już dość późnym wieczorem i kuchnia była zamknięta), zdecydowaliśmy się więc na hummus razy dwa, herbatę zimową (gdzie gość samodzielnie dozuje odpowiadającą mu ilość cytrusów, imbiru i miodu) oraz zwykłą, czarną. Hummus okazał się naprawdę dobry wysycony smakiem w sam raz nie za wyrazisty, nie za łagodny, o delikatnej konsystencji. Do tego cienkie słupki warzyw doceniam to, że seler naciowy i marchewka były takiej grubości, która nie wymagała rozgryzania ich na siłę, dzięki czemu można było chrupać je z przyjemnością. Do tego kilka rożków pity, która okazała się raczej podpłomykiem osobiście wolę pitę tradycyjną, miękką, ale tutejszy placek także nie był zły. Koleżanka, która spędziła z nami ten wieczór, skusiła się natomiast na domowej roboty lemoniadę. O smaku się nie wypowiem, gdyż nie podpijałem, ale napój prezentował się ładnie i zniknął szybko, chyba więc był smaczny. Warto dodać, że F30 to także miła atmosfera. Mimo naprawdę sporego tłumu nie było zbyt głośno, bywalcy wydawali się sympatyczni, a z głośników sączyła się fajna muzyka trochę rocka, trochę hip hopu, bez awangardy, ale i bez obciachu. Teraz już rozumiem, dlaczego zawsze jest tu pełno gości.
Najlepszy jest wystrój w ogródku. Kolorowe parasole zdecydowanie robią swoje! Jedzenie jak jedzenie, ani zachwycające ani nudne normalne. Jednakże trochę propozycji które były w menu niedostępne za co ocena w dol
Przyjemny lokal jedynie z bajecznym wystrojem i kartą drinków , w późniejszych godzinach większość dań jest niedostępna, jeśli chodzi o alkohol to z czystym sercem polecam
Kolorowe parasolki, gwarne rozmowy, świeżo mielona kawa i przyjazna obsługa Francuska 30 kusi świeżością i niezobowiązującym luzem Fajny przystanek na kawę
Fuld menukort
Flere oplysninger
QR-kode-link til menuen
