Tilbagemelding
Bidrage med feedbackByłem tam jak dotąd dwa razy i dwukrotnie było bardzo dobrze jeżeli chodzi o jedzenie, natomiast obsługa dwukrotnie nienajlepiej. Jeżeli chodzi o jedzenie to jadłem kaczkę, żurek, carpaccio z wołowiny, stek z polędwicy. Wszystko było bardzo smaczne najbardziej polecam żurek i stek z polędwicy. Miodzio!
Przyszliśmy godzinę przed otwarciem. Obsługa sprzątała , więc nie chciała nas wpuścić (a było tak zimno! . Na szczęście 20 min przed 10 pozwolili nam się ogrzać i punkt 10 przyjęli zamówienia. Zjadłam smażony szpinak z jajkiem sadzonym i kanapkami z wędzonym łososiem. Do tego czarna herbata. Wszystko przyzwoite, smaczne. Miło spędzone śniadanie.
Missing you, Jack Sparrow. Z zewnątrz, na tle Odry i zielonej trawki, a zwłaszcza już w sezonie letnim te obrzydliwe parasole Carlsberga... wygląda jak pub piwny, ale niestety ostatnio przekonuję się, że kreatywność na poziomie ochrony przed deszczem niestety leży w większości restauracji. No nic, pozytywnie zaskoczyłam się po przekroczeniu progi Columbusa ciemne drewno, bar w kształcie statku !!! , loże z bordowej skóry, piękna antresola, pierdoły w stylu statki w butelkach, obrazy i woskowa figura pirata też dają radę i tworzą klimat. Kelnerki ubrane w szpile i bardzo krótkie spódniczki, ale co kto lubi, chociaż jak już tak idziemy w konwencję, mogłyby wystylizować się na Elizabeth Swann... Właśnie, co do obsługi, to my trafiliśmy na miłą, ale niezbyt ogarniętą panią, która co prawda się uśmiechała, choć nie bardzo umiała wymienić skład mieszanki chińskiej poza marchewką i papryką dziesięć minut później skruszona przybiegła i dorzuciła do tej informacji pędy bambusa i grzyby mun . Poza tym sprawna i sympatyczna, niech będzie. W karcie duży wybór zarówno dań rybnych, jak i tych tradycyjnych dla kulinarnych konserwatystów pierogi ruskie! . Moje spaghetti z kurczakiem i brokułami w porządku, choć brokuły chyba z mrożonki. Mieszki z łososia z fetą, tuńczykiem i sosem ziołowym opisane pięknie, ale w rzeczywistości smakowały wyłącznie jak wędzony łosoś z opakowania 29 zł za dwie górki mieszków , cielęciną w sosie pieprzowo ananasowym ojciec się zachwycał, dla mnie osobiście za pikantna, ale to wedle gustu. Wyszłam w sumie z całkiem pozytywnym wrażeniem i małym żalem, że z powodu kaca mordercy nie byłam w stanie docenić stuprocentowo walorów tej knajpy. Jeśli kiedyś zostanie mi odpuszczone sąsiedztwo panów przy piwie wyjątkowo głośno tłumaczących jakiejś blondynce definicję spalonego w piłce nożnej, to chętnie powtórzę wizytę.
Miło i obficie w przyzwoitych cenach. Restauracja została nam polecona w hotelu. Wystrój bardziej pubu niż restauracji z kiczowatymi modelami: dużej ryby przed wejściem oraz drugiej wewnątrz podwieszonej pod sufitem. Gdyby nie te ryby, dekoracja rewelacyjna: modele statków, mapy, obraz Kolumba. Wszystkie stoliki zajęte, lokalesi w różnym wieku widać dobrze się bawiący. Fatalne oświetlenie ledwo można odczytać menu. Jedzenie na naprawdę przyzwoitym poziomie, duże porcje, np golonki. Zupa ognista z nazwy, była zupełnie nieostra, ale zawiesista i smaczna. Czuliśmy się swojsko i spędziliśmy miło czas przy 1,5 l dzbanie piwa do naszych zamówień.
Bardzo tłoczone miejsce , polecam rezerwacje stolika. Jedzenie poprawne, obsługa bardzo pomocna i uśmiechnięta. Na uwagę zasługuje wystrój oraz klimat panujący wewnątrz. Zawsze odwiedzam gdy jestem w Szczecinie.
Fuld menukort
Flere oplysninger
QR-kode-link til menuen
