Reserver
Tilbagemelding
Bidrage med feedbackW ostatnim czasie miałem (nie)przyjemność być gościem na weselu, które odbywało się w Ambasadorze. Pierwsze co mi się rzuciło w oko to bardzo mały parking i parkowanie „jeden na drugim”, ale to potrafię zrozumieć. Sala sama w sobie całkiem przyjemna, lecz również z miejscem było skromnie (wesele na 150 osób). Nie dało się komfortowo tańczyć, bo co chwilę od kogoś dostało się łokciem… Przechodząc do jedzenia i obsługi porażka! Rosół podany na brzeg stołu i „lejcie sobie sami”, kelnerzy nadąsani, z wyrazem twarzy jakby byli za karę w tej pracy. Zawsze odnoszę się z szacunkiem do kelnerów i choć odrobinę tego szacunku oczekuje tu go zdecydowanie brakowało. W trakcie wesela brakowało kilku przystawek, bo podobno się skończyły. Jedzenie też oceniam na trójkę i to z minusem. Przepraszam za szczerość w tym komentarzu, ale chciałbym uprzedzić zaintersowanych tym miejscem do świętowania tak ważnego dnia w życiu jak wesele. Ogród na tyłach sali jest naprawdę ładny. Mimo, że sala jest na obrzeżach miasta to w tym miejscu czuć ciszę i spokój. Właścicielom oraz obsłudze życzę wszystkiego dobrego i możliwie szybkiego powrotu na stosowne drogi we współpracy z gośćmi. Pozdrawiam Marcin.
Nie polecam! Słyszeliśmy z mężem kłótnie pary z właścicielka sali która miała rezerwacje na wesele i poprawiny. Dzień przed weselem powiedziała im że będą jeszcze dwie imprezy na sali którą zarezerwowali...Po rozmowie z nimi my z mężem rezerwowaliśmy mała sale z ogródkiem na chrzest i zapytałam też o to czy będzie jeszcze jakaś impreza na tej sali? Odpowiedziała że będzie tylko do naszej dyspozycji..W ostatniej chwili zadz i powiedziala że będzie na sali jeszcze jedna impreza i że mąż się na to zgodził przy rezerwowaniu sali a wcale go o to nie pytała!!! Potem powiedziała że przeniesie Nas na dużą sale a w dniu chrztu okazało sie jeszcze że byliśmy na drugiej mniejszej sali! Odradzam wszystkim którzy będą chcieli organizować imprezę w tym lokalu!
Sala niczym się nie wyróżnia na tle innych sal w Łukowie. Wystrój bardzo przeciętny. Niestety największy problem jest w właścicielce sali, która jest osobą konfliktową, zadufaną i patrzy tylko przez pryzmat pieniędzy i zysku, natomiast nie interesuje ją zadowolenie klienta.Obsługa fatalna, ale to też wynika z niewłaściwego zarządzania personelem. Ponadto dania główne podawane na półmiskach do samodzielnej obsługi, co w dzisiejszych czasach to porażka.Jedzenia bardzo mało.Nie polecam absolutnie tej sali bo może się zdarzyć, że będziecie dzielić ją z kimś innym, kto np. będzie miał inny charakter imprezy i trzeba będzie ściszać muzykę.Nie dajcie się nabrać na pozytywne komentarze, które tu są.
Idealne miejsce na rodzinny obiad czy imprezę. Jedzenie przepyszne, najlepsze w okolicy. Nigdy się nie zawiodłam. Czekoladowe pierogi z wiśniami śnią mi się po nocach. Obsługa przesympatyczna, a ogród magiczny. Polecam
Trójka, może z małym plusem albo minusami zależnie od pogody. Właścicielka przekonana o tym, że wie wszystko najlepiej. Do wielu moich uwag odnosiła się z lekceważeniem i nie do końca rozumianą wyższością. Mimo że fakty a chodzi o fatalne warunki oświetleniowe na sali jak półmrok, brzydkie malowanie, nieładne cienie mówią same przez się. Przez to wychodziły brzydkie fotografie z kilku uroczystości. Co było tym istotniejsze, że zostałem poproszony przez rodzinę o uwiecznienie wydarzeń. Dobrze, że jest odpowiednie miejsce na zewnątrz. Jedzenie w porządku, nie ma co tu grymasić. Chociaż rosół czy krem z borowików mogłyby być bardziej gorące. Nie ma konsekwencji. Jak wiadomo niedogrzany rosół, to kulinarne fau paux (czy jakoś tak). Obsługa poprawna, beznamiętna, mało kontaktowa. Brakuje jakoś takiej naturalnej uprzejmości. Sala wystrój standardowy jasne beże i biele, ale ściany jakieś sino zółte. Do tego kinkiety święcące, ale nie oświetlające. Chyba zawsze były łączone imprezy, w jednym dnia nawet kilka lub kilkanaście komunii (bo na górze też wydzielono miejsca). Z tyłu jest górka ze ścianą do zdjęć i staw. No tak, w stawie pływają ładne karpie w stylu japońskim, ale ale. Jak nie ma pogody, to niemal cały teren wokół stawu w miejscach dojścia do huśtawek i ścianki na górce jest mnóstwo wody, nawet po kostki. To naprawdę jest znaczące niedopatrzenie. Parking porażka. O ile da się wjechać, to jak już przyjadą goście, z wyjazdem jest cieżko, co przyznają zawodowi kierowcy z wieloletnim doświadczeniem. Liczę, że właściciele i osoby zarządzające jednak zmienią te niedogodności. Ludzie a tym bardziej klienci zasługują na to, aby nie przejmować się takimi utrudnieniami w ważnych momentach swojego i innych życia. Pozdrawiam.