Reserver
Tilbagemelding
Bidrage med feedbackSuperklimat: duży fotel i szklany weranda, zwieńczony wartościami.
Przyszedłem z całą rodziną po pandemii na jakąś obiadokolacje. Żona zamówiła sałatkę wakame z krewetkami, ja pieczonego batata a synowi burgera z frytkami w wersji dla dzieci. Frytki 5/5 Batat 5/5 Sałatka 5/5 No ale ten burger... Nie lubię jak bułka ma 10 cm średnicy a kotlet 5. Przecież 5 latek nieda rady tego zjeść, nawet ja miałem problem zresztą co to za burger jak przez połowę czasu jesz bulke z sosem. Poza tym wzięliśmy lemoniady i też były super. Pani kelnerka miała kupę roboty więc się nie dziwię że rzadko wpadała ale takie życie po pandemii.
W zimowy wieczór oranżeria w łódzkiej restauracji Veranda aż zapraszała żeby do niej wejść. Do tego oferta grzanego wina i piwa była bardzo zachęcająca. Przyjemnie się siedzi w cieple popijając grzane piwo i patrząc przez szybę na rzekę ludzi podążających ulicą Piotrkowską. Uwaga, w środku jest klub a więc nie jest to miejsce w którym można się wyciszyć. Hordy nietrzeźwych klientów zachowujących się głośno i wulgarnie przetaczają się obok po schodach. Długo też będziecie czekać na trunki. Nas obsługiwała bardzo miła kelnerka, która uprzedziła na początku o czasie oczekiwania.
Ostatni raz w lokalu byłem około rok temu, wtedy stał się jednym z moich ulubionych. Koktajle i inne napitki były w przystępnych cenach a w dodatku cieszyły dobrym smakiem i prezentacją. Dziś nastąpił mój powrót do lokalu po długiej przerwie i sytuacja jest obrócona o 180 stopni. 4 barmanów za ladą i czekasz 10min zanim któryś raczy przerwać pogawędke z współpracownikami po czym obsługują oni 3 klientów przez kolejne 10min, jak patrzyłem na barmana gdy polewa różne trunki do kreacji drinka jakby pierwszy raz w życiu trzymał jigger i butelkę w ręku to sam mając niskie doświadczenie w tym samym zawodzie to wywnioskowałem że szybciej pójdzie jak wskoczę za ladę i sam pomogę mu dokończyć, myślałem, że sam ma za mało doświadczenia do pracy za barem ale w tym momencie przekonałem się, że w tym lokalu to ciężko roboty na tym stanowisku nie dostać (chciałbym zaznaczyć, że działo się to piątek wieczór czyli wtedy kiedy za barem powinni stać najlepsi i najbardziej doświadczeni barmani) . Co do koktajli (zamówiłem te same ulubione sprzed roku) cena znacznie wzrosła a sam koktajl widać był zrobiony taniej i smakował o wiele gorzej (ponad 50zl za 2 drinki z taką obsługą i jakością to absurd). Krótko zeszło na psy.
Super klimat: duże fotele i oszklona weranda, przystępne ceny,